Rumianie pomagają Ukraińcom, jak tylko mogą. Także grupa ze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej zaangażowała się w służbę na granicy w Medyce, Dorohusku i Krościenku. Harcerze biorą udział między innymi w działaniach Harcerskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i udzielają pomocy przedmedycznej osobom potrzebującym.
– Jestem już trzeci raz na granicy, w Medyce po raz drugi – mówi ratowniczka Karolina Potrzebska, harcerka w stopniu przewodniczki. – Jedną z sytuacji, która najbardziej zapadła mi w pamięć była ta, w której mała dziewczynka, około 7-letnia, była bez mamy, tylko z babcią, ponieważ jej mama musiała zostać na Ukrainie. Dziewczynka bardzo, bardzo mocno płakała, nie mogła się uspokoić. Nie mogliśmy zrobić wiele, ale mogliśmy przy niej być, spędzić z nią trochę czasu, zapewnić jakieś podstawowe poczucie bezpieczeństwa i tego, że ktoś z nią jest i się o nią troszczy – relacjonuje ratowniczka.
Służba na granicy to tylko jedno z wielu zadań rumskich harcerzy i harcerek. Zespół z Rumi po raz pierwszy wyjechał na granicę 1 marca do Dorohuska, kilka dni po rozpoczęciu wojny.
Do zadań rumskich harcerzy w Medyce należy między innymi obejmowanie opieką starszych osób, matek oraz ich dzieci odpoczywających w ogrzewanych namiotach. Póki temperatura w nocy spada jeszcze miejscami poniżej zera, jest to szczególnie istotne. Poza tym rumianie sprawują opiekę nad dziećmi, aby ich matki mogły załatwić niezbędne sprawy i zająć się chwilę swoimi potrzebami.
Oprócz tego harcerze roznoszą jedzenie, koce i rękawiczki, udzielają informacji, a także porządkują teren. Przy przejściach granicznych współpracują z przedstawicielami organizacji pozarządowych takich jak: Caritas, UNICEF i Polska Akcja Humanitarna.
Źródło: UM Rumia